
Po co Ruch 11 Listopada?
Po co Polakom nowa partia? Do tego zrywająca z katolicyzmem jako wyznacznikiem tożsamości i wartości naszego narodu? Odpowiedź jest prosta! Naród polski umiera! Państwo Polaków to komunistyczna hybryda całkowicie niewydolna w reprezentowaniu naszych interesów, a pilnująca jedynie stanu posiadania komunistycznej nomenklatury. Do tego bliskie jest wchłonięcia przez niemiecką Unię Europejską jako jej kolejny land. Polska umiera. Uratować ją może tylko cud. Tego cudu może dokonać tylko Największy Władca Świata, Jezus Chrystus. A dokona go dla Polaków tylko wtedy, gdy znajdzie w nas otwarte serca. Po to jest projekt duchowy pod nazwą Megakościół, projekt społeczny Kluby Idź Pod Prąd i wreszcie projekt polityczny – partia Ruch 11 Listopada.
Budowla na piasku
Kiedy nasi przodkowie zdecydowali o upadku Polski? Przecież jeszcze w XVI wieku mieliśmy najwspanialsze państwo pod niebem i największe w Europie! Państwo i armię, przed którymi drżał świat islamu, drżał ruski car, a wieść o zagładzie potęgi germańskiej pod Grunwaldem jeszcze brzmiała w uszach zachodu Europy. Nasi przodkowie zbudowali najwspanialszy produkt cywilizacji chrześcijańskiej – chrześcijańską republikę dającą swoim obywatelom wolność sumienia i wyznania. Byliśmy oazą wolności i potęgą, do której po ratunek i nowe życie pielgrzymowali wszyscy uciskani z Europy i Azji. Nasza republika, zwana po naszemu Rzeczpospolitą, stała się drugim domem dla przedstawicieli wielu narodów i religii. Ugościliśmy dalekich Ormian, Tatarów, Szkotów, Holendrów i wielu innych, a Żydzi nazwali Polskę „paradis Judaeorum” („raj dla Żydów”, jako pierwszy określenia tego użył żyjący w XVI w. krakowski rabin – Mojżesz Isserles). Ostatnie lata XVI wieku, zwanego z racji niebywałego rozwoju Polski Złotym, przyniosły jednak fatalną zmianę. Polska szlachta wybrała na króla Rzeczypospolitej szwedzkiego katolika związanego z jezuitami. Nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy, że tym aktem wydano wyrok na Polskę. Z perspektywy czasu ten moment w historii uważa się za koniec Złotego Wieku i początek katolickiej kontrreformacji, która doprowadziła największe państwo Europy do zguby i wymazania z mapy świata.
Prawdę o przyczynach klęski polska elita odkryła powszechnie stosunkowo późno, bo dopiero w połowie XIX wieku. Najtrafniej ujął ją wieszcz narodowy Juliusz Słowacki w 1841 roku:
„O Polsko! (…)
Krzyż twym papieżem jest – twa zguba w Rzymie!
Tam są legiony zjadliwe robactwa (…)”
I rzeczywiście, koniec XIX wieku to okres odrodzenia świadomości narodowej i powrotu rozsądku Polaków. Owocem tego był fakt, że w 1918 roku przy powszechnym aplauzie powierzono władzę nad odradzającą się Rzeczpospolitą protestantowi, Józefowi Piłsudskiemu. Póki żył Marszałek, Polska rosła w siłę i prowadziła mądrą politykę międzynarodową.
Płynie stąd dla nas ważna lekcja – gdy Polska szła za Krzyżem, jak to pięknie ujął Słowacki, za prawdziwym Jezusem Chrystusem, wtedy szła ku swej wielkości. Gdy zamieniła Krzyż na posłuszeństwo polityce papiestwa, słabła i ginęła. Jak zastosować tę prostą historyczną obserwację do naszych czasów i wyborów?
Gdzie założyć fundament?
Jezus nie pozostawił nam żadnych wątpliwości na temat losu naszych przedsięwzięć i planów:
Pokażę wam, do kogo jest podobny każdy, kto przychodzi do mnie i słucha słów moich, i czyni je. Podobny jest do człowieka budującego dom, który kopał i dokopał się głęboko, i założył fundament na skale. A gdy przyszła powódź, uderzyły wody o ów dom, ale nie mogły go poruszyć, bo był dobrze zbudowany. Kto zaś słucha, a nie czyni, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu, i uderzyły weń wody, i wnet runął, a upadek domu owego był zupełny. Łuk. 6:47-49
Te słowa w pierwszym rzędzie odnoszą się do naszego życia osobistego – czy lekceważymy Słowa Jezusa, czy też przychodzimy do Niego osobiście (bez pośredników) po obmycie naszych grzechów w Jego Krwi i zaczynamy budować swoje życie według Jego Słowa, Pisma Świętego. Płynie z nich jednak także nauka dla całego narodu. Co uczynimy punktem odniesienia dla naszych wartości? Kogo uczynimy naszym Przewodnikiem? Komu zaufamy i powierzymy nasz los?
Nasze obecne narodowe elity polityczne, kulturalne i duchowe jasno odpowiadają na te kluczowe pytania: Kościół rzymskokatolicki i zastępca Boga na ziemi papież!
Polacy prawie bezdyskusyjnie trwali w tych aksjomatach do czasu wyboru papieża Franciszka. Jego coraz bardziej skandaliczne deklaracje w sprawie nachodźców, przychylność wobec zboczeń LGBTQ czy popieranie mordowania nienarodzonych dzieci wprawiają w osłupienie myślących katolików. Nawet najwięksi obrońcy katolicyzmu przyznają, że w Watykanie dzieje się coś złego.
To czas na rzetelną ocenę sytuacji. Jezus dał nam narzędzia do właściwego osądu:
Nie ma bowiem drzewa dobrego, które by rodziło owoc zły, ani też drzewa złego, które by rodziło owoc dobry.
Każde bowiem drzewo poznaje się po jego owocu, bo nie zbierają z cierni fig ani winogron z głogu. Łuk. 6:43-44
Kościół rzymskokatolicki wydaje owoc w postaci wszechświatowego zwodzenia i kierowania ludzi ku diabelskim wartościom wrogim Bogu. Stosując kryterium samego Jezusa, jest złym drzewem. Kropka!
Polakom trzeba więc nowego fundamentu zarówno w życiu osobistym, jak i narodowym. Inaczej skończymy jak dom zbudowany na piasku – a fale i chmury nadchodzą!
Nawet w naszych czasach Bóg dał przykłady narodów, które odwróciły swój los i podniosły się z ogromnego upadku i zniszczeń w ciągu jednego pokolenia. Korea to najtragiczniejszy zakątek świata Azji. Wieloletnie okupacje, grabieże, gwałty, brak nadziei. Niedobitki elity tego narodu nie zgodziły się jednak na jego likwidację i zaczęły szukać ratunku w Bogu Biblii, Jezusie Chrystusie. To wymagało ogromnego zwrotu cywilizacyjnego i odrzucenia wielowiekowej tradycji i wiary ojców. Zadanie wydawało się niewykonalne, a jednak się udało! Dziś Korea Południowa to jedno z najlepiej rozwiniętych państw świata i elita wśród biblijnych narodów chrześcijańskich! Zmiana nastąpiła w ciągu kilkudziesięciu lat. To samo może stać się w Polsce. Nasze pokolenie może teraz tego dokonać i dokonuje. Codzienne wymachiwanie Nowym Testamentem i mówienie w IPP TV o Chrystusie w kontekście naszej historii i bieżącej polityki dało efekt w postaci setek nawróceń do prawdziwego Jezusa i powstawania coraz to nowych kościołów w Polsce oraz wśród Polonii na całym świecie. A to dopiero początek wielkich zmian!
Czy w takim razie nie wystarczy odnowa duchowa i nie należy skupić się tylko na ewangelizacji i budowie biblijnych kościołów?
Czy nie wystarczy kościół biblijny?
Życie jednostki odmienia osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem (Apokalipsa 3:20), życie moralne społeczności lokalnej zmienia żywy kościół Jezusa Chrystusa, a co kieruje losami państwa? Na poziomie ludzkim we współczesnych ustrojach republikańskich czynią to partie polityczne, które wyłaniają rząd. Jeśli chcemy zmienić los Polski i odbudować nasze państwo, chrześcijanie muszą uformować Rząd Rzeczypospolitej. To proste rozumowanie, które prowadzi do wniosku, że Polska potrzebuje partii politycznej, która zerwie z chorym drzewem katolicyzmu i założy fundament przyszłego państwa Polaków na Skale samego Chrystusa i Jego Słowa. Po to powstał Ruch 11 Listopada!
A co z ateistami i niechrześcijanami?
To samo, co w I Rzeczpospolitej, to samo, co w jej kontynuacji, czyli w Stanach Zjednoczonych Ameryki! To do chrześcijańskiej (nie katolickiej) Polski ciągnęli wszyscy szukający wolności z Europy i części Azji. To do USA uciekają prześladowani ze wszystkich religii i narodów. Państwa katolickie to prześladowanie i inkwizycja dla inaczej myślących. Państwa chrześcijańskie (chrześcijańskie republiki) to oazy wolności jednostki i dobrobytu.
Niezależnie od religii i narodowości, każdy, kto podziela marzenie o takiej Polsce, kto podziela wartości naszej chrześcijańskiej cywilizacji, nawet jeśli sam nie jest chrześcijaninem, ma swoje miejsce w budowaniu wielkości Rzeczpospolitej. Ma miejsce w partii Ruch 11 Listopada!
Historia uczy nas, że tylko biblijni chrześcijanie potrafili stworzyć trwałe państwa, które są schronieniem dla wszystkich uczciwych ludzi i które dają im wolność wyboru swojej drogi życiowej. Kluczowa rola chrześcijan w tych republikach nie jest zagrożeniem dla ateistów czy ludzi innej religii, ale gwarancją zachowania ich swobód. Wszelkie próby budowy ateistycznych republik doprowadziły do holokaustu – nie tylko dla chrześcijan, ale i dla wszystkich ludzi. Wybór jest więc prosty…
Pastor Paweł Chojecki